Strony

piątek, 8 marca 2013

Rozdział 24 / Ważna informacja..

**Kendall**
- To co idziemy tańcz.. - powiedziałem , kiedy skończyłem rozmawiać..  Niestety nigdzie nie widziałem Nath. Może poszła do środka? Poszedłem to sprawdzić, lecz nigdzie jej nie było. Szukałem jej we wszystkich pokojach , ale na marne. Co się stało? Obraziła się , a może zrobiłem coś nie tak? Wyciągnąłem komórkę i zacząłem do niej dzwonić.
- No co się stało? - powiedziałem sam do siebie, kiedy już za którymś razem próbowałem. Zrezygnowany poszedłem do pokoju Carlosa. A tam zastałem Julię i latynosa całujących się.
- Emm.. przepraszam,  że przeszkadzam ale nie widzieliście przypadkiem Nath?
- A co pokłóciliście się? - spytała Julia
- Nie , wyszedłem odebrać telefon a kiedy wróciłem jej już nie było.
- To do niej nie podobne. A dzwoniłeś do Pawła ?
- Właśnie muszę to zrobić..  - zadzwoniłem do chłopaka
- Halo? - odezwał się Paweł
- Em.. Cześć tu Kendall , jest może Nath ?
- Natalka przecież poszła do was.
- Tak , była tutaj , ale na chwilę musiałem wyjść , a kiedy wróciłem Nath nie było.. Myślałem, że może wróciła do domu..
-Zaraz czyli nie wiesz gdzie ona jest?
- No nie..
- Nie potrafisz przypilnować mojej kuzynki?! Już tam do was jadę! - zdenerwowany chłopak , rozłączył się
- I co jest ? - spytał latynos
- Nie.
- Jezus Maria! Coś się stało! Carlos ja to czuję..! Coś jest nie tak..!
- Julka nie panikój.. wszystko będzie dobrze.. - latynos przytulił brunetkę , a ja wyszedłem z pokoju i zeszedłem na dół , gdzie Logan z Moniką sprzątali po imprezie. I w tym momencie wszedł Paweł , trzaskając drzwiami.
- Co jest? Gdzie jest Natalka?
- Paweł ja na prawdę nie wiem..
- Wiesz co jesteś nie odpowiedzialny! Masz pewnie w dupie co się z nią teraz dzieje..!! - chłopak zazwyczaj był oazą spokoju, ale teraz to się na maksa wkurzył
- Paweł! Uspokój się! Martwię się o Nathalie tak samo jak ty!
- Hey! Przestańcie! - powiedział Logan  - Co jest grane?
- Nathalie zginęła.
- Co? Jak to? - spytała Monika
- Właśnie nie wiemy.. chodźmy lepiej na policję.
- Dobrze. - zgodził się Paweł no i pojechaliśmy zgłosić zaginięcie Nath. Po jakiejś godzinie wróciliśmy do domu, szczerze mówiąc nie uspokoili mnie. Obiecali, że jak czegoś się dowiedzą to zadzwonią do mnie , albo do Pawła.
Tydzień później..
Nathalie nie ma od tygodnia. Policja nadal nic nie ustaliła , a Paweł traktuje mnie jak jakiegoś gamonia, który nie umie zająć się swoją dziewczyną , szczerze mówiąc ostatnio mi się wydaje że ma rację. Nie śpię po nocach , tylko chodzę po okolicy i szukam jej. Czuję taką pustkę , zresztą nie tylko ja wyszystkim nam brakuje Nath , dziewczyny nie wychodzą z domu tylko siedzą z komórkami  w ręku, czekając na telefon z policji lub Nath. Jeśli ona się nie znajdzie to ja nie wiem co ze sobą zrobię...
** Nina**
- Woo Hoo..! All the windows down..! - śpiewałam jadąc samochodem, akurat przejeżdżałam przez las kiedy, nagle na środku drogi zobaczyłam leżącą dziewczynę. Szybko zatrzymałam auto i podbiegłam do dziewczyny. Leżała skólona , brudna , poobijana i trzęsła się z zimna. Pomogłam jej wstać i zaprowadziłam do mojego samochodu. Wcisnęłam gaz do dechy i pojechałam do domu. Zaprowadziłam brunetkę do mojego pokoju i położyłam ją na moje łóżko, okrywając kocem.  Potem poszłam do kuchni zrobić dziewczynie ciepłą herbatę.
- Hej siostra! - przywitał mnie mój brat
- Hej! Dobrze, że już jesteś chodź muszę ci coś pokazać. - zaprowadziłam chłopaka do pokoju
- O Boże Nathalie? - zdziwił się chłopak dziewczyny to znaczy Nathalie
- Ross ty ją znasz?
- Tak to moja była dziewczyna.. ale zkąd ona tu..
- Znalazłam ją na środku ulicy w jakimś lesie. Słuchaj może pojedziesz z nią do lekarza?
- Tak masz rację. - dodał mój brat , wziął Nathalie na ręce i udał się do auta.
** Ross**
Stałem na korytarzu w szpitalu , a doktor badał Nathalie. Szybkim ruchem wyciągnąłem komórkę i zadzwoniłem do Carlosa, bo nie miałem numeru do Kendalla. Niestety latynos nie odebrał.
- Przepraszam może pan wejść na słówko. - spytał doktor
- Emm.. tak, oczywiście. - weszedłem do gabinetu , Nath siedziała na krześle patrząc się tępo przed siebie. Podszedłem do niej , a ona trochę się mnie przestraszyła odsuwając się..
- Spokojnie Nath, to ja Ross.. właśnie panie doktorze dlaczego ona się tak zachowuje?
- Pani Nathalie jest pod wpływem jakiś narkotyków. Przez najbliższe kilka godzin będzie taka nieswoja, wystraszona..
- A potem?
- To minie , ale nie wiadomo co z nią będzie kiedy te środki przestaną działać.
- Dobrze dziękuje.
-Ależ nie ma za co , ale proszę pamiętać żeby nie przebywała teraz sama.
- Oczywiście , Dowidzenia! - dodałem i wziąłem ponownie brunetkę na ręce , która od razu się we mnie wtuliła.Potem wsiadłem do samochodu i pojechałem prosto do Kendalla. Weszedłem do chłopaków domu z Nath na ręcach , ale niestety w domu chyba nikogo nie było.
- Halo. Jest tu ktoś? - zawołałem , a z kuchni wyszedł blondyn , kiedy mnie ujżał od razu do mnie podbiegł , i chciał zabrać Nath , ale dziewczyna nie miała zamiaru się ode mnie oderwać.
- Nath, to ja Kendall.. - powtarzał spokojnie , głaskając dziewczynę po włosach - Dziękuje Ross..
- Nie ma za co Kendall , naprawdę. - uśmiechnąłem się i podałem mu Nath, która nie chętnie dała się wziąść.  - A i Kendall , pamiętaj żeby nie zostawiać jej samej.. wiesz musi trochę ochłonąc..
- Jasne , jeszcze raz wielkie dzięki. - przybiłem z chłopakiem piątkę i wyszedłem  zostawiając Nath w dobtych rękach..
**Kendall**
Poszedłem z moją ukochaną do mojego pokoju , usiadłem na łóżku i mocno przytuliłem.
- Oh.. Nath nawet nie wiesz jak się o ciebie martwiłem.. Kocham Cię. - pocałowałem ją w policzek , lecz dziewczyna nic nie odpowiedziała nie miałem jej tego za złe , jest jeszcze wystraszona.. Niech ja tylko dorwę tego kto jej to zrobił!  Siedzieliśmy tak wtuleni z 15 min. potem Nathalie zasnęła.
- Hej stary.. - do pokoju wszedł Carlos  i poczułem jak Nath zaciska ręce na mojej bluzie.
- Ćii.. Nath to tylko Carlos..
- Tak to ja, twój kumpel..
- Carlos idź zadzwoń do Pawła.
- Jasne już idę. - dodał i wyszedł a zaraz potem przyszły dziewczyny , ale Nath nawet na nie nie spojżała cały czas była mocno przytulona do mnie.
- Julka co mogę zrobić żeby się trochę uspokoiła? - spytałem
- To znaczy?
- Emm..  co zawsze robiła , żeby się no nie wiem.. zrelaksować?
- Pamiętam , że zawsze jak miała kiepski dzień to słuchała waszych piosenek , więc może zagraj jej coś..? - brunetka dodała i wyszła , a ja ułożyłem Nath na łóżku , chwyciłem na gitarę i zacząłem grać "Cover girl" . Kiedy grałem widziałem na jej twarzy ulgę i taki spokój , w końcu moja dziewczyna ponownie odpłynęła do Krainy Morfeusza.
Kilka dni później..
**Julia**
Natalia z dnia na dzień czuje się coraz lepiej. Paweł i Kendall nie odstępują jej na krok. Jedno mnie matrwi Nath nie chce nam powiedzieć kto ją porwał i co się tam działo. Normalnie się zachowuje , rozmawia z nami ale to nie jest nasza dawna Natalia , ta która się śmiała z byle powodu i przy tym zarażała swoją radością innych.
- Gdzieś wychodzisz? - spytałam Natalię , która zakładała buty
- Muszę komuś podziękować..
- Dobrze nie wnikam , ale wiesz , że Kendall Ci tego nie daruje, że pojechałaś sama? Może poczekaj na niego? Chłopcy powinni zaraz wrócić z planu.
- Nie, poproszę Pawła , on na pewno mnie zawiezie.
- Okey , a Kends kazał Ci przekazać, że dzisiaj śpicie poza domem.
- Zapowiada się ciekawie.. Pa! - brunetka mnie przytuliła i wyszła
** Natalia**
Kendall powiedział mi, że siostra Rossa znalazła mnie na środku ulicy i tak jakby uratowała mi życie , więc muszę jej podziękować. Poprosiłam Pawła i razem ze mną pojechał do Rossa.
Drzwi otworzyła nam nie wysoka blondynka.
- Hej. - powiedziałam
- Nina?
- Paweł?
- Emm.. to wy się znacie? - spytałam zaszokowana
- Natalko to Nina mówiłem Ci o niej w Polsce.
- A to ty jesteś jego dziewczyną?
- Co? Ja dziewczyną Pawła? Niee.. - dziewczyna zarumieniła się no Paweł też.
- Nie? Aha musiałam coś źle zrozumieć. No ale mniejsza z tym Nino chciałam Ci bardzo podziękować za to co dla mnie zrobiłaś.
-Nie ma za co...
- Ależ jest, gdyby nie ty i twój brat nie wiem co by się ze mną stało.
- Dobrze , było mineło.. Może wejdziecie?
- Emm.. chętnie. - weszliśmy do mieszkania Niny i Rossa
- To jak się Nathalie czujesz? - spytała dziewczyna  gdy zapadła niezręczna cisza
- Coraz lepiej , dziękuję. Wiecie co ja już muszę spadać..
- Tak ja też - powiedział Paweł
- Pawełku ty zostań pogadaj z Niną , a o mnie się nie martw dam sobie radę.
- No dobrze , ale uważaj na siebie.. - pocałował mnie w czoło
- Dobrze. Pa! - pożegnałam się i wyszłam . Szłam sobie spokojnie chodnikiem , ciesząc się samotnością , gdyż moi przyjaciele nie odstępują mnie na krok a już nie wspomnę o Pawełku i Kendallu. To bardzo miłe z ich strony , ale czasami mam ich już dość. Więc wracając szłam sobie, kiedy ujżałam w oddali blondyna. Zaraz , zaraz czy on szedł z wózkiem dziecięcym? Podbiegłam do chłopaka który mnie nie widział.
- Hej , skarbie.
- Nath? Co ty tu robisz na dodatek sama?! - spytał zdziwiony a ja pocałowałam go w policzek
- Oh.. Kendall nie jestem małym dzieckiem.. A propo dziecka co to za dzidziuś? - spytałam zaglądając do wózka. Ujżałam tam ślicznego chłopczyka, który spał.
- To jest Matthew, syn mojego brata Kenneth'a
- O jejciu jaki on śliczny *.* 
- Będziemy się dziś nim opiekować , bo mój brat z swoją żoną Joy musieli gdzieś wyjechać , na cały dzień.
- Świetnie , uwielbiam dzieci.. :)
- Wiem, więc jak mój brat do mnie zadzwonił od razu pomyślałem o tobie.
- Ooo.. Naprawdę? Więc co robimy może idziemy się przejść?
- Tak jasne. Chcesz prowadzić ten super pojazd? - spytał z uśmiechem na co ja pokiwałam głową na Tak.  Wybraliśmy sie całą trójką do parku. Szliśmy sobie spokojnie alejkami. Ja prowadziłam wózek , Kendall obejmował mnie ramieniem , a mały ślicznie spał. To było takie fajne uczucie, kiedy przez chwilę poczułam się jak byśmy byli rodziną. Ja, Kendall i nasz synek - Kendall junior :) hahaha oh, było by cudownie.. 
- O czym myślisz? - spytał chłopak, pewnie zauważył że jestem z Matt'a wpatrzona jak w obrazek
- O Kendallu juniorze.. - powiedziałam nieświadoma swoich słów
- Co? - spytał śmiejąc się..
- Nie nic..
- Nathalie powiedz mi proszę..
- Wyobraziłam nas sobie jako rodziców z naszym małym synkiem.
- Serio ja też o tym myślałem!
- Oh.. nawet fajnie by było.
- Naprawdę tak uważasz..? To dlaczego jak w tedy myślałaś że jesteś w ciąży to się nie cieszyłaś?
- No bo wiesz jesteś sławny , a takie dziecko mogło by ci zniszczyć karierę, a nie wybaczyłabym sobie tego.. - powiedziałam a chłopak przystanął i spojżał mi w oczy
- Skarbie Kocham Cię i zrobię dla Ciebie wszystko , nawet jeśli miałoby to zakończyć moją karierę. Rozumiesz?
- Tak. Ale na razie nie ma takiej potrzeby , więc nie rozmawiajmy o tym. - pocałowałam chłopaka - Chodźmy już do domu , bo mały zaczyna się budzić.
- Tak masz rację. - dodał chłopak i udaliśmy się do domu Kenneth'a i Joy. Kendall wziął chłopca i poszedł do pokoju, a ja poszukałam w kuchni mleko i przygotowałam je dla Matt'a.
Z gotowym mlekiem , udałam się do pokoju. Widok, który tam zastałam był bardzo uroczy. Kendall trzymał chłopca na rękach i bujał się w rytm melodii, którą podśpiewywał. Stałam tak dłuższą chwilę patrząc się na nich , ale w końcu blondyn mnie zauważył i powiedział.
- Zobacz Matthew ciocia nas podgląda.
- Pff.. jak bym śmiała. Hahaha okey daj mi go pewnie jest głody. - oznajmiłam a Kendall podał mi chłopca. Usiadłam wygodnie na fotelu bujanym i zaczęłam karmić maluszka. Kendall usiadł na łóżku na przeciwko mnie i bacznie nas obserwował.
- Co mi się tak przyglądasz? - spytałam
- Pięknie wyglądasz z dzieckiem..
- Ahh. dziękuję.
Po jakiś 30 minutach, chłopcu nadal nie udało się usnąć.
- Kendall ma może Kenneth gitarę?
- Emm.. tak ma a co?
- Może byś coś zagrał? Matt nie może usnąć.
- Dobrze, zaraz wracam poszukam tej gitary. - dodał i wyszedł po jakiś 10 minutach znalazł ją i zaczął grać " Worldwide". Kołysałam lekko chłopca śpiewając słowa piosenki. Chłopiec chyba uwielbiał dzwięki gitary , gdyż już po chwili zasnął. Ostrożnie wstałam, położyłam maluszka do łóżeczka i przykryłam kocykiem. Chłopiec uśmiechnął się przez sen , mimo wolnie mi też uśmiech wskoczył na twarz.
- O tak na ten uśmiech czekałem od dawna. - powiedział Kendall obejmując mnie w tali i całując w policzek. - Mogę o coś spytać?
- Oczywiście.
- Powiesz mi coś o tym porwaniu?
- Emm.. muszę zadzwonić do Pawła i spytać jak tam mu poszła randka z Niną. - zmieniłam temat i chciałam odejść , ale chłopak złapał mnie za rękę
- Kochanie dlaczego nie chcesz tego nikomu powiedzieć? Nie możesz tego w sobie dusić..
- Może mam swoje powody, żeby do tego nie wracać..
- Niby jakie?
- Chcę o tym po prostu zapomnieć. - podniosłam głos
- Dobrze Nath nie denerwuj się. Będziesz chciała to mi powiesz.. - chłopak mnie przytulił
- Przepraszam..
- Nie to ja przepraszam, ale chce abyś wiedziała że możesz mi wszystko powiedzieć..
- Dobrze będę pamiętać. Kocham Cię.
- Ja Ciebie też Kocham <3 - i złączyliśmy sie w namiętnym pocałunku , na który ostatnio jakoś nie mogliśmy sobie pozwolić.. Ahh. jakie ja mam szczęście, że spotkałam takiego chłopaka jak Kendall Schmidt :*

________________________________________________________________________

Hejka kochane :D Emm.. nie wiem jak to wam powiedzieć ale na razie ZAWIESZAM BLOGA.
Nie będę go usuwać, bo to byłaby głupota, ale ostatnio wiele się dzieje i nie starcza mi czasu na bloga
więc robię sobie CHWILOWĄ przerwę... Obiecuję, że nie długo wrócę z lepszą weną i długo oczekiwaną
jednorazówką. Do zobaczenia Aśka :*

Ps. Wszystkiego Najlepszego z okazji Dnia Kobiet..! <3

17 komentarzy:

  1. Matko szkoda że zawieszasz go... będę tęsknić za twoimi opowiadaniami :( jestem strasznie ciekawa co się działo z Natalią i kto ją porwał! Dobrze ze Nina ją znalazła na środku drogi...
    Ooooo jako rodzice byliby idealni x333 Teraz chce dziecko!
    Czekam na następny czyli jak odwiesisz bloga
    Pozdrawiam i nawzajem :***

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny Rozdział.. :-) Troszkę szkoda że zawieszasz bloga. No ale rozumiem Cię. Jak dobrze że Nathalia się odnalazła. Nina jest tak jakby bohaterką nie wiadomo co by się stało gdyby jej nie odnalazła na tej drodze... Boże aż strach pomyśleć. Jaka fajna scenka.. Kendall Nath i ich synek. Słodko to brzmi:-) Kendalluś pewnie byłby wzorowym tatusiem, Nath świetną mamusią. Ach.... Ale się rozmarzylam. :-D No więc czekam z niecierpliwością na Twój powrót.. :-* Kocham <3 też życzę wszystkiego co najlepsze. :-* Co jak co ale Będę tęsknila za Twoimi rozdzialami. :'(

    OdpowiedzUsuń
  3. OOooo , jakie to słodkie ;D Fajnie by było jakby mieli takiego malucha . <3
    Jejj .... Kendall Junior . xd Zajebiście to brzmi :D
    Super rozdział ! . ^^
    No to ... Będę tęsknić . :( Wracaj szybko ! :) : *

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetne *.* I tak, jak wyżej: Co się działo z Nath? ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie zawieszaj bloga, ej :( Szkooodaa :(
    Ale rozdział mega jak zawsze <333

    P.s http://liliandangel.blogspot.com/2013/03/rozdzia-v.html zapraszam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. http://liliandangel.blogspot.com/2013/03/rozdzia-vi.html zapraszam :)

      Usuń
  6. Szkoda że zawieszasz bloga, ale dobrze że go nie usuwasz :) Wiesz czasami takie przerwy są dobre, bo możesz mieć inne pomysły i wena mż wrócić ^ ^ Co do rozdziału to jest super :) I taki słodki <3 Fajnie by było jakby Nath i Kendall mieli dziecko *.* słodką rodzinkę by przedstawiali ^ ^ No więc będę czekała nn :*

    OdpowiedzUsuń
  7. Gratuluję (i zazdroszczę :D ) tylu wyświetleń i komentarzy, w sumie jest co czytać. Rozdział podobał mi się strasznie. Gapiłam się w monitor jakbym miała do niego zaraz zejść. Dobrze, że umiem czytać.
    Pozdrawiam :
    / Anastasia

    OdpowiedzUsuń
  8. Będę płakać(chlip). No i paczaj! Tusz mi się rozmazał! (ryczę) Proszę, znajdź dla nas czas niedługo (płacz i zgrzytanie zębami) Durne łzy! No nic, ale rozdział świetnisty! Kend i dzidziuś! Zabiłabym za taki widok! Kocham! Czekam z niecierpliwością
    Majka ;***

    OdpowiedzUsuń
  9. Kendall jaki słodziak ^^ martwi się o dziewczynę... Woo hoo!!! I am the best!! Oł yee! Jestem tu i ratuję cię! Taaak! Dzięki ;** Kochana jesteś <3 uuuu... Kendall Junior.... Ale urocze i słodziutkie ^^ A co do tego co jest pod rozdziałem to...
    Nnnnnnnnnnnnnnnnnnnnnnnnnnnnnnnnnnnnnnnnnnnnnnnnnnnnnnnnnnnnnnnnnnnnnnniiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiieeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeee pppppppppppppppoooooooooooooooooooooooooooooooooooozzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzwwwwwwwwwwwwwwwwwwwaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaalllllllllllllllllllllllllllaaaaaaaaaaaaaaaaaaammmmmmmmmm cccccccciiiiiiiiii!

    JOANNO MUSIMY POWAŻNIE POROZMAWIAĆ! TYLKO WEJDŹ NA GG!

    A rozdział zajebisty i czekam nn ;****

    OdpowiedzUsuń
  10. Awww... taki słodziusi rozdziałek :D Ciekawi mnie kto to zrobił Nath, normalnie ciekawość rozwala mnie od środka.Ja tu chyba nie wytrzyma. Pójdę pobiegać, bo mam dzisiaj za dużo energii ^^
    Ahh... ten dzidziuś to taki słodziak, ja też uwielbiam dzieci i zawsze sobie myślę, że w przyszłości też chce mieć takiego ;)
    Łeeee.... idę płakać, bo zawieszasz bloga ;( O już mi łezka pociekła *szloch* Ja tutaj mam nadzieję, że nie na długo go zawiesiłaś!

    OdpowiedzUsuń
  11. Rozdział jest taki słodki :)Fajnie by było jeśli Nat by miała takiego słodkiego maluszka razem z Kendallem :D No i kto jej zrobił tą krzywdę ?
    Nie nie zawieszaj bloga :( będę płakała :( Mam nadzieje , że nie na długo !
    Czekam na nn + zapraszam do mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Zarąbisty rozdział! Po prostu świetny! Czekam na nn i zapraszam do mnie na nowy rozdział ;** ---> http://big-time-rush-epic-opowiadanie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  13. I masz szybko odwiesić bloga!! <33

    OdpowiedzUsuń
  14. Eхcellent blog here! Alѕo youг websitе so much up vеry fast!
    Whаt web host aгe you using? Cаn I get your affiliate lіnκ on your hοst?
    ӏ want mу web ѕitе
    loadeԁ up аs quickly aѕ yours lol

    My homepage ... Listwy wykończeniowe

    OdpowiedzUsuń
  15. Wonderful artiсle! Τhat is the kіnd οf іnfo that aгe
    suppοsed to be shаred aгound thе internet.
    Dіsgrаce оn Google for noω not ρоѕitioning this publіsh upper!
    Сome on over anԁ visit my web site . Τhаnks =)

    My web-site komunikacja niewerbalna

    OdpowiedzUsuń