Strony

sobota, 22 grudnia 2012

Rozdział 17


-CHCĘ WRÓCIĆ DO POLSKI..!!!- wykrzyczałam po Polsku
-CO..??!!! - zapytała Nath , która na moje słowa oderwała się od blondyna jak poparzona
- No chcę wrócić do domu.. -powiedziałam i w tym momencie do pokoju wszedł ojciec Moniki
-Przepraszam , że przeszkadzam ale Kendall chodź na chwilę musimy porozmawiać..
- Dobrze już idę.. - powiedział chłopak , pocałował Nath w policzek i wyszedł
-Ok , co się stało..? -spytała moja BFF
-Nic się nie stało.. -powiedziałam bez zastanowienia
-Pokłóciłaś się z Carlosem..?
-Nieee....
-Tak..? To dlaczego jakoś Ci nie wierzę ..? - spytała , lecz ja jej na to nic nie odpowiedziałam - Nie chcesz to nie mów.. No ale dlaczego chcesz wracać..?
-No bo wiesz ... nie możemy cały czas mieszkać u Moniki a poza tym rodzice się pewnie o nas martwią..
- Chyba masz rację.. no to wrócimy na trochę , ale obiecaj że jeszcze tu wrócimy..
- Obiecuję.. - i w tym momencie skłamałam, bo nie miałam najmniejszej ochoty spotykać Carlosa , nie po tym co zrobił..
- No więc zarezerwuję bilety.. ale co powiemy reszcie..?
- Może że rodzice się o nas martwią .... no i musimy wrócić ...  to ja się idę spakować.. - powiedziałam i wyszłam .

NATHALIA
Po tym jak Julia wyszła wzięłam laptopa i zarezerwowałam bilety na najszybszy lot , który miał być jutro. Zamknęłam urządzenie , a do pokoju wszedł mój chłopak.
-O Boże .. jak ja mam mu powiedzieć że wyjerzdżam..- pomyślałam
- Hej , co Jula mówiła.. w ogóle w jakim to było języku..?
-Yyy.. to było po Polsku.. i .. no .. muszę Ci coś powiedzieć...
-Ja też .. - powiedział smutno
-Ty zacznij.. - powiedziałam niepewnie , a w głowie już miałam najgorsze scenariusze
 Jak by Ci to powiedzieć.. jedziemy w trasę.. - powiedział jednym tchem i czekał na moją reakcję
- To się nawet dobrze składa...
- Jak to..?
- No bo ja z Julią wracamy do Polski...
-Co..?!! Ale dlaczego..??!! - bulwersował się blondyn
- Posłuchaj nasi rodzice nic nie wiedzą o naszym wyjeździe , to była spontaniczna decyzja.. a właściwie od 2 tygodni nie dzwoniłyśmy do nich no więc pewnie się martwią..
- Rozumiem.. A wrócisz do mnie..?
- No oczywiście kochanie.. - powiedziałam i go pocałowałam.. - A na długo jedziecie w tą trasę..?
- Gdzieś na jakieś 4 tygodnie.. wiem że wrócimy akurat na urodziny Carlosa.. :D A wy kiedy wracacie..?
- Też chyba tak jak wy.. :)
- Jeju , prawie 4 tygodnie nie będziemy się widzieć.. ja chyba oszaleję bez ciebie..! - powiedział i przytulił się do mnie..
-Wiem ja też będę za tobą tęsknić.. :)
- A kiedy macie samolot..?
- Jutro rano..
- No to mamy jeszcze trochę czasu żeby pobyć ze sobą .. :)
- Tak , ale muszę się spakować..
- To chodź ci pomogę..
Potem Kendall pomógł mi się spakować , a następnie położyliśmy ło i przeleżleiśmy tak cały wieczór wtuleni w siebie. Rozmawialiśmy dosłownie o wszystkim , całowaliśmy się i śmialiśmy bez powodu ... potem chyba usnęłam bo film mi się urwał..
Next Day..
Obudziłam się wtulona w Kendsa i od razu zachciało mi się płakać jak sobie pomyślałam że przez 4 tygodnie nie będę mogła się do niego przytulić , pocałować .. Leniwie przetarłam oczy i spojrzałam za zegarek który wskazywał 7: 28 , a lot mamy na 8.. szybko poderwałam się z łóżka i ubrałam się , potem obudziłam blondyna i pobiegłam do kuchni gdzie wszyscy już jedli śniadanie.. mam nadzieję że Julia powiedziała o wszystkim Monice i Loganowi.
- Hej..! - powiedzieli chórem
- Hej , dzięki że mnie obudziliście...
-Oj , no przepraszam ale tak słodko spaliście z Kendallem że nie mieliśmy serca was budzić.. - powiedziała Monia - Chodźcie zjedzcie śniadanie..
- Nie dzięki , musimy już jechać na lotnisko..
- A no tak.. dobrze zawieziemy was ..  czekam w samochodzie .- powiedział Logan i wyszedł , a ja z Julią poszłyśmy po walizki a potem udałyśmy się  do auta.  Julia była jakaś nie obecna.. a jak pytaliśmy się jej dlaczego Carlos nie jedzie z nami odpowiedziała , że ona nie lubi pożegnań , więc pożegnali się na skype. To było do niej nie podobne , ale nie wnikaliśmy.. Całą drogę na lotnisko oczy mi się szkliły , lecz nie pozwoliłam łzą wypłynąć.. 
Przez całe lotnisko lecieliśmy biegiem , ponieważ innym nie chciało się nas obudzić , więc zaspałam.. Zatrzymaliśmy się  przed wejściem na pokład ..
- Dziwnie się tak żegnać co..?- powiedział blondyn , a ja już nie wytrzymałam i rozklejiłam się .. - Ćii.. nie płacz skarbie.. pamiętaj że zawsze możesz do mnie zadzwonić..
-  Będę.. pamiętać.. Kocham .. Cię.. -  powiedziałam nadal płacząc , nie myślałam że to pożegnanie będzie takie trudne..
- Ja ciebie też - powiedział i mnie pocałował..  potem pożegnałam się z Loganem i na koniec została mi Monia
- Będę tęsknić.. - powiedziała Monia , a w jej oczach dostrzegłam łzy..
- Ja też.. Boże Moniś nie płacz , bo zaraz obie będziemy ryczeć..
- Ok , ok .. no idźcie już bo wam samolot odleci ..
- Pa .. ! powiedziałyśmy z Julią , jeszcze ostatni raz przytuliłam się do Kendsa i udałyśmy się na pokład. Siedząc już w samolocie cały czas płakałam , Julia mnie pocieszała , szczerze mówiąc trochę mnie to dziwiło że ona nie chciała pożegnać się z Carlitem.. 
Po wylądowaniu zamówiłyśmy taksówkę i udałyśmy się do domu. Miałyśmy wspólne mieszkanie w Gnieźnie , jednak dom rodzinny miałyśmy w dwóch różnych miejscowościach za Gnieznem , we wsi.
Weszłam do kuchni gdzie zastałam moich rodziców..
- Boże Natalia, gdzieś ty była..? Dlaczego się nie odzywałaś.? -wypytywała mnie moja rodzicielka
- Byłam w domu , a gdzie miałam być..?
- Nie kłam , wiemy wszystko.. - powiedział mój ojciec  popijając kawę
- A co dokładnie..?
- No to że byłaś u Moniki , Kendall Schmidt jest twoim chłopakiem i zrobiłaś niezła furorę w L.A. - powiedziała moja siostra Magda , wchodząc do kuchni..
- Z kąd.. wy to wiecie..? spytałam zdziwiona
- To że byłaś u Moniki to od jej ojca a resztę z telewizji , gazet..
- Co?
- No to co słyszałaś.. zobacz.. - powiedziała Magda , podając mi gazetę w której było moje zdjęcie z Kendallem , na tym balu..
- OMG..! Nie wierzę..
- Hahaha.. nie wiedziałaś o tym..?
- Nie..!!  Matko.. muszę iść się przewietrzyć.. - jak powiedziałam tak też zrobiłam , wyszłam na dwór i od razu skierowałam się na moją łąkę.. lubiłam tam chodzić.. zdjęłam buty i szłam sobie przed siebie.. potem położyłam się na trawie , zamknęłam oczy i czułam jak padają na mnie promiene ciepłe promienie słoneczne , a był to wyjątkowo ciepły dzień. Leżałam tak sobie aż w pewnym momęcie ktoś stanął przede mną i w rezultacie tego zasłonił mi światło , otworzyłam oczy i normalnie zatkało mnie..

_____________________________________________________________________
Hej..! Przepraszam was za ten mój ostatni wpis że niby usuwam bloga , tylko chciałam zobaczyć waszą reakcję.. :D Teraz już wiem że mam dla kogo pisać i za to bardzo wam dziękuje..! <3
Dziękuję też  za tyle wejść i masę komentarzy i do następnej... ! :* <33

CZYTASZ..? KOMENTUJ..!!

12 komentarzy:

  1. Zarąbisty rozdział! :)
    Ale dlaczego Julka nie powiedziała im o Carlosie ?
    I dlaczego Carlos nie biegł do niej na lotnisko ją przepraszać ?!Tak być nie może . Muszą się pogodzić ! :P
    Czekam na następny rozdział < 3
    Zapraszam też na mojego bloga :D Dopiero zaczęłam go pisać , ale cóż , może się spodoba :* http://bigtimerush-everything.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Kto to był, kto ? Dlaczego w takim momencie .? 4 tygodnie nie bd się widzieć, współczuje, ale cos mi sie wydaje, że urodziny Carlosa będą super :D Czekam na nn :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Dobra... Jedziemy od początku...
    Kendall - dobrze że zrozumiał Nath
    Nath-fajnie że namówiła Julię na powrót/ kogo ona zobaczyła!?
    Julia- biedactwo z niej
    Carlos- głupek! Czemu nie pobiegłeś na lotnisko jej przeprosić?!
    Logan i Monika- prawdziwi przyjaciele
    I to by było na tyle :)
    Z NIE cierpliwością czekam nn :**

    OdpowiedzUsuń
  4. Dobra, krótko zwięźle i na temat:
    TO BYŁO CUDOWNE ! <333
    Jak zawsze ^^

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetny rozdział.! Współczuję Julce.. :-( Dlaczego Carlos nie przeprosił jej... Trochę smutno jednak ze dziewczyny wyjechały.. Ale za 4 tygodnie znów będą z ukochanymi i mam nadzieje ze w końcu Carlos przejrzy na oczy i przeprosi Julię... :-) A po tem urodzinki.. Nie mogę doczekać się już ich....;-) Na pewno będzie fajna impreska... :-* Ciekawi tylko mnie kogo Natalia ujrzała na łące... Czekam z niecierpliwością na nn... ;-) .. :-* <3

    OdpowiedzUsuń
  6. nie strasz nas już tak więcej :P nie chce żebyś usuwała blogaa :P
    buu szkoda że wyjeżdzają ... eeh musi się dogadać z Carlosem!! i mam nadzieje że im się jakoś poukłada i nie umrą z tęsknoty :P czekamk na nexxtaa ;D PZDR :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Kurde!! Nie straszni NIGDY WIĘCEJ ŻE USUWASZ BLOGA!! Myślałam, że na serio chcesz to zrobić -.- Co do rozdziału jest super i szkoda mi Juli :( Mam nadzieję, że wszystko się ułoży :) Czekam nn :*

    OdpowiedzUsuń
  8. Coo?! Kogo ona tam spotkała?! ;O Pisz szybko nn ;**
    Czeekam ;>
    A i p.s. rozdział świeetny ;>

    OdpowiedzUsuń
  9. Wow! Super tego bloga masz :D Przeczytałam całego :D Będę czytać, ale mnie informuj na moim blogu, bo ja sama prowadzę około 13 blogów , więc mogę nie ogarniać :D Pisz jak napiszesz new :D Będę czytać: *

    OdpowiedzUsuń
  10. Łooooooo...no jak możesz ? Kto jej zakłócił piękne promienie słoneczne ?! Ja chcieć wiedzieć :P Bożee jak oni się tak żegnali to sama aż bym się poryczała ;( No bo...to jest smutne :(
    A Carlos ? Gdzie jest ten patentowy bałwan... pewnie na kacu co ? Ja mu dam ...z liścia na oczeźwienie i wypad błagać na kolanach o przebaczenie JAZDA !
    http://love-or-not-hmm.blogspot.com/2012/12/rozdzia-24.html
    Zapraszam do siebie ;***

    OdpowiedzUsuń
  11. Szkoda, że wyjeżdżają :( Ale czas na pewno szybko im zleci :D
    Czeeekam nn :*
    A u mnie nowy rozdział
    http://james-maslow-x-jessica-olson.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  12. Ojej! Jak długaśnie długo nie będą się widzieć!! Biedni... I masz mnie więcej nie straszyć podobnymi bzdurami o usuwaniu bloga!!! Bo kiedyś na zawał zejdę i będziesz mnie miała na sumieniu! Ale ci wtedy zrobię 'paranormal activity'!! xD Czekam na kolejny zarąbisty rozdział ;**

    OdpowiedzUsuń