*Natalia*
Kolejny raz wzięłam do ręki żyletkę , zbliżyłam ją do nadgarstka i chciałam się przeciąć lecz nie mogłam. Coś nie pozwalało mi tego robić. Wzięłam głęboki oddech, zamknęłam oczy i przywołałam te wszystkie złe wspomnienia.. Czyli słowa Kendalla, że kocha inną czy ten dzień kiedy niby chciał ze mną porozmawiać a tak na prawdę złamał mi serce oświadczając się tej jego nowej dziewczynie. W tym momencie nie byłam rozpaczona tylko wściekła.. wkurzyłam się i zrobiłam to - przecięłam się. Już po chwili stróżka krwi spływała po mojej ręce na podłogę. Nie wierzyłam że to zrobię , a jednak. Bolało jak cholera , ale przez chwilę mogłam się skupić na czymś innym niż Kendall...
*Kendall*
- No cześć skarbie, chciałeś mnie widzieć. - powiedziała Jessica , kiedy przyszła do mnie po tym jak do niej zadzwoniłem.
- Tak , mam ci coś bardzo ważnego do powiedzenia. - dodałem stanowczo
- Słucham? - spytała siadając na kanapie
- Musimy zerwać. - wyjaśniłem szybko
- Co?! - ponownie spytała tym razem się zdenerwowała
- Wiem , że cię zraniłem tym ale ja nic do ciebie nie czuję..
- Jeszcze tego pożałujesz! Ty i ta twoja Nathalie za to zapłacicie! - wykrzyczała i wyszła trzaskając drzwiami. I w tej chwili wszedł do domu nie kto inny jak James , który właśnie z Victorią wrócili z wakajci na Hawajach.
- Cześć Kendall! - przywitała się Vic przytulając mnie
- Stary co to była za lala? - spytał zdziwiony James
-Ehh.. moja była.
- CO?! - spytali chórem wyraźnie zaszokowani
- A co z Nathalie? - dopytywał James
- Zerwaliśmy. To znaczy ja z nią zerwałem.
- Kendall coś ty narobił?
- A w ogóle gdzie są pozostali? - spytała Vic
- Od jakiegoś czasu mieszkają u Pawła.
- Dlaczego?
- Pokłóciłem się z Loganem , a Carlos trzyma także jego stronę.. - wyjaśniłem i poszedłem do siebie do pokoju. Po rostaniu z Keyslee strasznie cierpiałem jednak tym razem moje uczucia wyrażały złość a zarazem nie dowierzanie.. Jedna część mnie nie nawidziła Nathalie , natomiast druga nadal ją kochała i nie chciała wierzyć w to że mogła mnie w taki okrutny sposób zranić.
*Julia*
- Carlos ja nie wiem co , ale musimy coś zrobić! Przecież ona nie mogła się tak po prostu zapaść pod ziemię..
- Skarbie uspokój się. Znajdziemy ją.. - uspokajał mnie Carlos jednak myśl , że to prawdopodobnie przeze mnie Natalia uciekła spędzała mi sen z powiek.
- Uspokój się, uspokój się.. - przedżeźniałam go - Nie pomagasz mi wiesz? Carlos Natalia uciekła i nie wiemy gdzie jest!
- Julka na prawdę nie masz się o co martwić wiem gdzie ona jest. - powiedział Paweł , który właśnie wszedł do salonu
- Boże na prawdę? Uff.. kamień z serca.. To co gdzie jest? - tak bardzo się ucieszyłam na słowa Pawła , przecież Nat to w końcu moja najlepsza przyjaciółka.
- Wybacz Julia, ale nie mogę ci powiedzieć..
- Co?! Jak to nie możesz mi powiedzieć?! - zdenerwowałam się
- Nathalia potrzebuje teraz spokoju i..
- Przestań chrzanić! Jestem jej przyjaciółką i mam prawo wiedzieć gdzie ona jest!
- Julia! Daj jej czas oswojenia się z tą całą sytuacją! Ona musi wszystko sobie na spokojnie przemyśleć i podjąć decyzję co dalej..
- Tak wiem.. przepraszam cię Paweł , ja po prostu mam dość tej całej nerwówki.. Właściwie to moja wina , gdyby nie ja i ten cały genialny pomysł to nie było by tej całej sprawy..
- Nie obwiniaj się kochanie , przecież nie wiemy co tak na prawdę tam się stało. - dodał Carlos i mnie przytulił.
- Tak właściwie ja wiem.. - odparł ciszej Paweł
- No to mów! - rozkazałam i wyswobodziłam się z objęć latynosa
- Natalka zobaczyła nie zbyt miłą scenkę z udziałem Kendalla i tej jego blondzi..
- Co masz na myśli? - spytał latynos
- Oświadczył się jej. - wyjaśnił Paweł a nasze miny wyglądały miej więcej tak o.0
- Julia gdzie jest Natalia?! - przyszła zdenerwowana Magda
- Już ci mówiłam słoneczko, że się źle czuje i..
- Możesz przestać?
- Magda co się stało? - spytał Paweł
- Dlaczego nie powiedzieliście mi o tym? - spytała pokazując nam gazetę, gdzie był artykuł o tym , że Kendall i Nat zerwali ze sobą.
- Skąd to masz? - spytał spokojnie Carlos
- Skąd?! Wszędzie jest pełno tych gazet, nie sposób ich nie zauważyć! - wrzasknęła , od razu wiedziałam , że się martwi o siostrę.
- Magda spokojnie.. zaraz ci wszystko wyjaśnimy.. - odparł Paweł a dziewczyna usiadła na kanapie i powiedziała :
- No słucham. - Zaraz potem wyjaśniliśmy jej wszystko z najdrobniejszymi szczegółami. - To gdzie ona teraz jest? - spytała w końcu a ja i Carlos spojrzeliśmy na Pawła
- Nie martw się. Jest w dobrych rękach. - wyjaśnił po czym zaraz ją przytulił
- To znaczy? - dopytywała dalej młoda
- Magda uwierz mi że nie mogę ci powiedzieć..
- Dlaczego?! - nie chciała dać za wygraną
- Dajmy jej czas, niech ona sobie wszystko przemyśli..
- No dobrze , ale co ja mam powiedzieć rodzicom? - zmartwiła się
- Najlepiej nic nie mów. - dodał Carlos
- Łatwo ci powiedzieć.. Przecież ja muszę w grudniu wrócić do domu na święta.
- No i?
- No i to że Natalia obiecała że na święta także przyjedzie. - wyjaśniła a my nie wiedzieliśmy co robić. Co mamy powiedzieć , że Kendall złamał jej serce a ona się załamała? Przecież jej ojciec zabił by Kendalla..
- Dobra młoda idź już spać bo jest późno , a jutro pomyślimy co dalej. - rozkazał Paweł i wszyscy powędrowaliśmy do swoich pokoi. Carlos dawno już spał a ja jakoś nie mogłam więc założyłam na siebie szlafrok, wyszłam na balkon i usiadłam na ławeczce. Było już dość ciemno, wiał lekki wiaterek , który potrząsał o łodygi kwiatów w ogrodzie. W mojej rodzinnej miejscowości często letnie wieczory przesiadywałam na dworze i nie zważałam na to czy są komary to świeże powietrze i ta cisza tak mnie wewnętrznie uspokajały.. Ahh.. co prawda w Los Angeles mieszkaliśmy w zaciszu , ale jednak to nie było to samo co w domu. Szczerze mówiąc stęskniłam się za tym wszystkim. Tu w L.A. wszystko dzieje się tak szybko , nie ma czasu , żeby usiąść pomyśleć.. Tęsknię za tym kiedy byłam zwyczajną dziewczyną i świat nie wiedział o moim istnieniu , kiedy tak po prostu porozmawiałam sobie z Natalią czy kiedy robiłyśmy razem tyle rzeczy.. Nagle z moich zamyśleń wyrwało mnie to , że ktoś usiadł obok mnie i się we mnie wtulił. Szybko się obejrzałam i zobaczyłam uśmiechniętego Latynosa, więc odwzajemniłam uśmiech i także się w niego wtuliłam.
- Jeszcze nie śpisz? - szepnął mi na ucho
- A wiesz jakoś nie mogę. - odpowiedziałam zgodnie z prawdą
- Dlaczego? Coś się stało? - zamartwiał się
- Carlos?
- Hmm..?
- Kochasz mnie?
- Najbardziej na świecie. - odparł wtulając się w moje włosy
- I nie zostawisz mnie prawda? - spytałam i spojrzałam na chłopaka , a po moim policzku spłynąła łza
- Jasne , że nie skarbie. - odparł i wierzchiem dłoni otarł mój policzek - Dlaczego tak pomyślałaś?
- Sam wiesz , dlaczego.. Też mi się wydawało, że Kendall świata poza Natalią nie widzi a tu proszę zostawił ją i na dodatek oświadczył się innej..
- Juleczko proszę cię nie myśl o tym. Też miałem inne zdanie o Kendallu , był moim najlepszym przyjacielem, a teraz sam nie wiem kim dla mnie jest.. - chłopak widocznie posmutniał , od razu przytuliłam chłopaka, lecz nie długo to trwało , gdyż do naszych drzwi zaczął się ktoś dobijać. Los poszedł otworzyć , a chwilę później na balkonie pojawiła się Monika.
- Hej Julka możemy pogadać? - spytała dosiadając się do mnie
- Zależy o czym. - odparłam oschle , byłam na nią wściekła
- Chciałam Cię bardzo przeprosić , że w tedy w salonie tak na ciebie nakrzyczałam.
- Nie no należało mi się.. Przecież zachowuję się jak dziecko i..
-Julia proszę cię..
- Co Julia , co Julia? Może i czasami zachowuję się dziecinnie , ale to chyba nie powód, żeby mi to wypominać? - podniosłam głos
- Tak wiem, przepraszam na prawdę nie powinnam ci tego mówić.. - na jej twarzy malowała się skrucha
- Eh.. Monika rozumiem.. po prostu ta cała sytuacja z Natalią już mnie powoli wykańcza.. Nie mogę patrzeć na to jak ona się męczy.. - dodałam a dziewczyna objęła mnie ramieniem
- Uwierz mi Julka mnie też.. To co zgoda?
- No jasne, że tak! - dodałam i przytuliłam przyjaciółkę
- Dziękuje. A teraz Dobranoc , uciekam do mojego misiaczka. - dodała z uśmiechem i poszła do siebie. Chwilę później wrócił do mnie Carlos.
- Chodź kochanie bo zmarzniesz.. - powiedział a ja wykonałam jego polecenie i razem wskoczyliśmy pod ciepłą kołderkę i wtuliłam się w latynosa. Jednak długo nie mogłam zasnąć , gdyż cały czas miałam przed oczami zapłakaną Natalię. Nie ma jej już za ledwie kilka dni a ja się tak bardzo za nią stęskniłam. Stęskniłam się za tą Natalią , która zawsze miała pozytywne nastawienie do świata i całą swoją radością i optymizmem zarażała innych. Tak bardzo mi jej brakuje..
___________________________________________________________________
James stary! Masz już 23 lata.. A więc Wszystkiego Najlepszego, dużo zdrowia , szczęścia, optymizmu no i czego tam sobie zamarzysz :) Życzę ci także żebyś był szczęśliwy z Halston , chociaż ja osobiście jej nie lubię , ale twoje szczęście jest najważniejsze. Pamiętaj kochamy Cię! :***
Świetny rozdział czekam z niecierpliwością na następną nn
OdpowiedzUsuńŚwietne niech oni już bede razem piss!! Czekam na nn
OdpowiedzUsuńWoooow rozdział fantastyczny! Na początku ciężko było mi przeczytać... ehhh nienawidzę takich scen, zawsze mi słabo xD
OdpowiedzUsuńKendall jesteś kretynem ale dobrze że zerwałeś z tą swoją blondi... teraz musisz wszystko uratować!
Jest harmonia... to świetnie :3 Paweł tylko przez ciebie nikt nie wie że Natalia się pocięła!
Czekam niecierpliwie na nn :***
Na początku trochę mi się dziwnie zrobiło, ale to nic ;)
OdpowiedzUsuńRozdział jest boski <3
Czekam na kolejny :)
Ps. http://adussangelika.blogspot.com/2013/07/rozdzia-lxi.html zapraszam:)
http://adussangelika.blogspot.com/2013/08/rozdzia-lxii.html zapraszam <3
Usuńhttp://www.adussangelika.blogspot.com/2013/08/rozdzia-lxiii.html zapraszam <3
Usuńhttp://wholookslikeanangel.blogspot.com/2013/08/rozdzia-i.html zapraszam :)
Usuńhttp://adussangelika.blogspot.com/2013/08/rozdzia-lxiv.html zapraszam :)
UsuńRozdział super jest :) Oj Kendall coś ty narobił...ach. Czekam nn ;*
OdpowiedzUsuńWszystkiego Najlepszego James :-) O Boże Nath nie może umrzeć..:'( Dlaczego ona to zrobiła.?!!!! Ona musi żyć ..! :'( Kendall co ty zrobiłeś przez Ciebie ona się pociela..! Całe szczęście że już zerwałes z tą blondi. Nie nawidzilam jej od samego początku.. Niech ona spieprza z życia Kendalla raz na zawsze.. !!! Paweł mogłeś powiedzieć gdzie Natalka się ukrywa.. Ale z drugiej strony rozumiem go.. Biedna Nath co ty musiałas wycierpieć. :'( chciałaś o tym zapomnieć rozumiem ale nie w taki sposób..!!! :'( :'( :'( :'( musisz żyć.. !!!!!!!!!! Aż próbowałaś się zabić. Oby ją ktoś zobaczył by nie było za późno. :'( Kendall weź ciszy zrób bądźcie razem żnów. Bardzo tego chcę. Bez Nath nie miało by już sensu.. :-(
OdpowiedzUsuńZ tego wszystkiego nie napisałam... Rozdział jest świetny.. Gratuluje kochana wiedzy.. Czekam z niecierpliwością na nn... Oby wszystko się ułożyło.. :-):-). Kocham <3 :-*
OdpowiedzUsuńWróciłam i teraz biore sie za nadrabianie zaległości na blogach ;d
OdpowiedzUsuńA więc jaki ci już pisałam rozdział jest zajebisty! ^^ Mam nadzieje że Nath się więcej nie potnie. A ty Kend bierz sie w garść i odzyskaj swoją miłość! Czekam nn ;**
Kurczę ten twój blog jest świetny mi tak mnie wciągnął, że nadrobiłam wszystkie rozdziały od początku :) Jestem ciekawa co z Natalią? Będzie żyć co nie? Musi się wszystko ułożyć... nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału ;)
OdpowiedzUsuńaww... kocham twojego bloga.... boże, biedna Nati.. :( Kendall naprawdę tym razem przesadził...
OdpowiedzUsuńOna nic biedna nie zrobiła, a ten zamiast z nią szczerze porozmawiać i zaufać to leci do jakiejś innej żeby wzbudzić w niej zazdrość... yhh... ale na szczęście zerwał z tą całą Jessicą...
niech teraz tylko pędzi do Nat i ją przeprasza... eee... o ile ją znajdzie..
I Natalia nie tnij się ! nie warto !! ... znaczyy.. wiem, że cierpi, ale to nie jest dobre wyjście... :/
Carlos to kochany chłopak ^ zawsze w to wierzyłam ^^ i fajnie że dziewczyny się pogodziły ^^
czekam nn :*
ps. zapraszam do siebie http://this-is-not-a-dream-xd-love-btr.blogspot.com/2013/08/rzdz-38.html
Jejku o.o
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że szybko ją znajdą, bo przewiduję najgorsze...
Rozdział cudny xd czeeeekam nn i zapraszam do siebie na nowy:
http://james-maslow-x-jessica-olson.blogspot.com